Dyniowe love

Co prawda styczeń nie jest dyniowymi miesiącem na straganach, ja jednak uwielbiam dynię i staram się zrobić zapasy do zimowego gotowania. W tym roku udało mi się dotrzymać świeże dynie aż do teraz. Miałam ich kilka, każdą inną, niektóre naprawdę spore – moja córka nie była w stanie ich objąć.

Dynie kupuję zwykle w październiku lub listopadzie, czyli jak najpóźniej. Lubię wybierać z bogactwa dyniowatych podczas Wrocławskiego Festiwalu Dyni w Ogrodzie Botanicznym. Znalazłam też kilka fantastycznych dyniowych gospodarstw niedaleko Wrocławia. Poszukajcie ich stoisk na targach jesienią. Można kupić i dynie i przetwory z nich, a nawet dostać sekretny przepis na zupę lub konfiturę.

Jak przechować świeżą dynię? Po pierwsze trzeba przy kupnie zwrócić uwagę na to, żeby dynia miała zdrową skórkę, każde uszkodzenie jest podatne na pleśnienie. Dynia nie lubi ciepła, ale też mrozu. Dlatego trzeba dla niej wybrać miejsce, chłodne i suche, nadaje się do tego wewnętrzny garaż, piwnica, chłodna spiżarnia. U mnie to zimny ganek.

Oczywiście dynia świetnie nadaje się do mrożenia, wystarczy ją obrać i pokroić w kostkę. Jeśli nie macie miejsca w zamrażarce,  pokrojoną dynię rozprażcie z dodatkiem niewielkiej ilości wody, zmiksujcie i taką pulpę nałóżcie do wyparzonych słoików. Koniecznie spasteryzujcie. To nie jest dżem, ale baza do zup, sosów, deserów.

Wiele osób uważa,że dynia nie ma własnego smaku. Wierzcie mi, może mieć niespotykane nuty smakowe. Ja w Sylwestra upiekłam dynię, która zaskoczyła mnie malinowym aromatem i konsystencją jak w owocach. Pamiętajmy, że dynia ma wiele odmian, a warunki i pogoda podczas dojrzewania i przechowywania wpływają na efekt końcowy. Dlatego inna dynia będzie się nadawała na zupę, inna do sałatki, jeszcze inna do gulaszu. Sama w sobie ma aromat głęboki, świetnie łączący się zarówno z przyprawami korzennymi jak i ziołami śródziemnomorskimi – rozmarynem, tymiankiem. No i dynia wymaga dodatku tłuszczu, najlepiej masła lub oliwy, ale również oleju z pestek dyni. Jeśli chcecie zrobić sobie super dyniowe danie, upieczone dynię w kawałkach, podprażcie na suchej patelni pestki dyni, skrypcie całość olejem z pestek dyni i dosłownie odrobiną odparowanego octu balsamicznego, na konieć świeżo mielony kolorowy pieprz i gruboziarnista sól.

Wartość odżywcza dyni jest doceniana od dawna. Dynia jest jednym z pierwszych składników diety niemowlęcia. Zalecana jest we wszyskich dietach w schorzeniach przewodu pokarmowego – wrzodach, kłopotach z wątrobą i jelitami. Jej kremowa konsystencja i niska kwasowość sprzyja regeneracji układu pokarmowego po stanach zapalnych. Świetnie syci i dlatego jest świetną altrnatywą dla ziemniaków. Zawiera mnóstwo witamin i minerałów. Jest przy tym niskokaloryczna.

Zwykle dynię można spotkać w restauracjach w postaci zupy. I to na sposób kuchni bliskiego wschodu. Niezłe, ale za bardzo znika nam smak dyni, tłumimy go kolendrą, kominem i czosnkiem. Ja od kilku już lat robię dynię na słodko. Nasze babcie przygotowywały taką zupę na mleku, z dużą ilością cukru i zacierką. Ja wolę wersję delikatniejszą. Wyobrażcie sobie, co można znaleźć na straganach jesienią obok dyni… Pachnące polskie owoce. Uważam, że ich smak świetnie łączy się z dynią. Moja zupa jest czystym pure dyniowymi, z niewielkim dodatkiem owoców i delikatną nutką przypraw, zwykle jednej lub dwóch. Odrobina cukru i ewentualnie śmietanki lub mleka ryżowego, migdałowego albo owsianego i mamy idealne połączenie smaków, a dyni awybija się na czele.

Moja dyniowa

ok. 1 kilogram dyni słodkiej i mięsistej, tzw. polskiej, bez skóry i pokrojonej w kostkę

1 średnie jabłko, obrane i pokrojone w dowolne kawałki

1 niewielka gruszka, obrana i pokrojona

1/2 łyżeczki gałki muszkatolowej, 1 łaska wanilii

1 łyżka brązowego cukru

1 łyżka masła

100 ml dowolnego mleka lub śmietanki

wszystko umieścić w garnku, zalać ok. 1 l wody ( tak, żeby przykryć dynię) i gotować na małym ogniu przez około 20 min. Następnie zmiksować. Zwykle wystarczy kwaskowość owoców, ale można doprawić odrobiną soku jabłkowego. Taką zupę najlepiej jeść posypaną płatkami prażonych migdałów i czipami z suszonych jabłek i gruszek. Czipsy mona kupić, ale łatwo jest je zrobić w domowym piekarniku. Wystarczy owoce, bez obierania, pokroić w cieniutkie półplasterki i suszyć na pergaminie w piekarniku rozgrzanym do 100- 120 stopni Celsiusza.

image2-300x300Co jeszcze robię z dyni? Przejrzałam moje zapiski z ostatnich lat i znalazłam:

dżem z dyni i pomarańczy, dyniowe kluseczki na słodko i na słono, tiramisu dyniowe, gulasz, dynię nadziewaną i wiele innych

I na koniec moja ostatnia dynia – pieczona, po prostu z orzechami pekan, rozmarynem, oliwą z oliwek, solą i pieprzem. Tak zrobię następnym razem. Ta na zdjęciu zawiera też harrisę. Przygotowanie wraz z obraniem ( to zostawiłam Mężowi) zajęło jakieś 20 minut, a pieczenie 30 min w 200 stopniach.

Reszta dyniowych przepisów w Gabinecie.

Pozdrawiam i rozgrzewanie się dynią!

Dodano: 15 marca 2016, autor: Dorota Dębogórska